Blog

Szacunek nie wymaga zasługi!

(liczba komentarzy 8)

   Po opublikowaniu artykułu „O wartości szacunku dla nauczycieli” otrzymałem sporo podziękowań i wyrazów uznania, ale zdarzyły się też połajanki. Zarzucono mi, że oczekuję szacunku dla grupy ludzi z powodu ich pozycji społecznej/przynależności zawodowej i jest to błąd, ponieważ na szacunek trzeba zasłużyć. Jako że zdarzało mi się już wcześniej stykać z takim poglądem, czuję potrzebę wyjaśnienia pewnego nieporozumienia.

Więcej...

O wartości szacunku dla nauczycieli

(liczba komentarzy 5)

   Podczas zakupów w lokalnej hali targowej spotkałem dawno niewidzianą znajomą, ongiś pracującą na stanowisku administracyjnym w jednej z bemowskich placówek, obecnie emerytkę. – Co tam słychać w szkole? – zagaiła pomiędzy sklepowymi regałami. Odpowiedziałem „Stara bida”, by po chwili poprawić się, że nie, bieda jest całkiem nowa, bo z roku na rok trudniej się pracuje. Rodzice są coraz częściej nieusatysfakcjonowani, zalęknieni o swoje dzieci, nauczyciele, choć w większości wciąż chętni i z pomysłami, to jednak pełni obaw o społeczny odbiór swojej pracy, o przyszłość, o to, by nie zrobić jakiegoś błędu... Z dziećmi na tym tle jest chyba najlepiej, choć na fali ogólnego niepokoju wisi w powietrzu, niczym miecz Damoklesa, pytanie gdzie, kiedy i w jaki sposób może coś tąpnąć.

Więcej...

Mania polityczna

(liczba komentarzy 2)

   Córka Marszałka Sejmu, Szymona Hołowni, nie została przyjęta do katolickiej szkoły społecznej. To zdarzenie, podobno dość przypadkowo ujawnione przez tatę na Instagramie, poruszyło komentariat na całe dwie, a może nawet trzy doby. Inkryminowana szkoła wydała dość oczywiste oświadczenie, że jako placówka niepubliczna ma zagwarantowane prawo kierowania się własnymi zasadami nawiązywania relacji z rodzicami i ich dziećmi. I tak jest w istocie. Proponuję jednak pochylić się przez chwilę nad tematem, bo po raz kolejny pokazuje wykorzystywanie dzieci w walce politycznej.

Więcej...

Szkoła w stanie traumy

(liczba komentarzy 5)

   Z poznanym za pośrednictwem fejsbuka znanym terapeutą Tomaszem Bilickim zdarzyło mi się kilkakrotnie wymienić opinie; raz nawet spotkaliśmy się na żywo w progach STO na Bemowie, by porozmawiać o kondycji polskiej edukacji. W początkowej fazie naszej znajomości podzieliłem się z Tomaszem przemyśleniami o polskiej szkole, jakie zawarłem w dwuczęściowym artykule na blogu „Rodziców doli żałobny rapsod”. Jego lektura wywołała taki oto fachowy komentarz mojego Kolegi:

„Lęk, nieufność, złość, zniecierpliwienie (drażliwość)… To objawy traumy. Trauma tłumaczyłaby, dlaczego nie ma zmiany. Szkolenia i psychoedukacja, publikacje, konferencje, apelowanie do zdrowego rozsądku przy traumie nie zadziałają”.

Więcej...

Na odchodnym Dyrektora CKE

(liczba komentarzy 1)

   Kilka osób zapytało mnie, co sądzę o odwołaniu pana Marcina Smolika z funkcji Dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, i czy wiążę z tym jakieś nadzieje. Co do pierwszego, to najkrócej mogę wyrazić swoje zdanie stwierdzeniem, że lepiej późno niż wcale. Ta dymisja mogła nastąpić wcześniej, ponieważ były już dyrektor CKE zamiast być bezstronnym fachowcem, dbającym o system egzaminów zewnętrznych, wyraźnie okazywał swoją dyspozycyjność wobec zmieniających się władz. Ponadto, powinien ponieść odpowiedzialność za błędy systemu, który przez wiele lat współtworzył i firmował swoim nazwiskiem. Natomiast o nadziejach na przyszłość napiszę za chwilę.

Więcej...

Nie musisz? Może jednak czasem powinieneś...?!

(liczba komentarzy 6)

   Mikołaj Marcela anonsuje swoją kolejną książkę, pod bardzo atrakcyjnym tytułem: „Nie musisz”. Pisze: „Nie musisz być perfekcyjną mamą, najlepszym pracownikiem, wybitną profesjonalistką, wzorowym uczniem. Gdy czujesz zmęczenie lub – co gorsza – wypalenie, masz prawo do odpoczynku... Ale czy na pewno? Czy gdy sobie odpuścisz, nie usłyszysz, że jesteś leniwa, roszczeniowy, że brak Ci ambicji lub że to objaw słabości?”.

Więcej...

Co nam umarło i dlaczego?

(liczba komentarzy 6)

   Nie zdecydowałem się napisać w tytule „Co nam zdechło lub umarło…”, by nie sprowokować od razu emocji u tej części Czytelników, którzy słusznie dostrzegliby źródło mojej inspiracji w internetowej burzy, jaką wywołał profesor Jerzy Bralczyk, opowiadając się w wywiadzie za językową poprawnością słowa zdechnąć dla określenia śmierci zwierzęcia, w przeciwieństwie do umrzeć. Nie zamierzam przyłączać się tutaj do kakofonii rozmaitych opinii w tej kwestii; medialna zawierucha skłoniła mnie natomiast do bardziej ogólnej refleksji nad obecnym stanem komunikacji w naszym społeczeństwie.

Więcej...

Kto czyta Wiecha, ten się uśmiecha

(liczba komentarzy 2)

   Wielbicielem twórczości Wiecha – Stefana Wiecheckiego stałem się jeszcze we wczesnej młodości, w czasach, gdy lekturę ówczesnej popularnej popołudniówki, „Ekspresu Wieczornego”, zaczynałem od rubryki „Walery Wątróbka ma głos”. Z jego felietonów chłonąłem gwarę warszawską (dodajmy gwoli ścisłości, że pisarz sam ją mocno rozwinął i ubarwił), z której do dzisiaj zostało mi w głowie wiele powiedzonek, na przykład „jadziem na Bielany”, „ty wydro na kołnierz do palta!”, „znakiem tego”, czy „być pod ankoholem”. Potem była „Helena w stroju niedbałem, czyli królewskie opowieści pana Piecyka” – przezabawny wykład historii Polski, okupacyjne „Café „Pod Minogą” i powojenna kontynuacja tej powieści: „Maniuś Kitajec i jego ferajna”. Wreszcie „Śmiech śmiechem”, czyli wydany jeszcze za PRL-u obszerny zbiór powojennych felietonów, który do dzisiaj zdobi w moim domu regał z książkami. A potem trzydziestoletnia przerwa.

Więcej...

„Wobec dorosłych dzieci są bez szans!”

(liczba komentarzy 12)

   Tytułowe zdanie padło z ust Rzeczniczki Praw Dziecka, podczas rozmowy, którą odbyliśmy kilka miesięcy temu, m.in. na temat mających powstać we wszystkich placówkach edukacyjnych tzw. Standardów Ochrony Małoletnich. Nie ukrywałem wówczas swojego sceptycyzmu wobec budowania w szkołach takich papierowych zabezpieczeń, traktując je raczej jako wyraz braku zaufania wobec nauczycieli niż panaceum na zło dotykające młodocianych. Monika Horna-Cieślak przekonywała mnie jednak, że dzieci potrzebują każdej dostępnej formy ochrony przed przemocą ze strony dorosłych, wobec których często są, jak to właśnie określiła, „bez szans”.

Więcej...

Hołd dla dealera

(liczba komentarzy 3)

   Pierwsze dni lipca to dogodny moment na podsumowanie kończącego się roku szkolnego. Niestety, o minionych dziesięciu miesiącach w polskiej edukacji niewiele mogę napisać pozytywnego. Nadzieje związane ze zmianą władzy były ogromne, ale poza spektakularną podwyżką wynagrodzeń nauczycieli działania nowego kierownictwa MEN przyniosły głównie rozczarowania. „Plusów dodatnich” mógłbym poszukać na własnym podwórku, w STO na Bemowie, ale do tego potrzeba więcej oddechu i dystansu czasowego. Na pewno jednak jest to dobry moment, by podziękować ludziom, których publiczna działalność w sposób szczególny podtrzymała moja wiarę w lepszą przyszłość polskiej szkoły.

Więcej...

Nasza strona używa, do prawidłowego działania używa technolgii ciasteczek. Więcej informacji na ten temat na stronie: Więcej...